KOMENTARZ GIEŁDOWY
24.05.2016 (21:33)
Wobec mizernego zachowania indeksów amerykańskich i czerwonego koloru w Azji, giełdy w Europie rozpoczęły notowania pod kreską. Spadki te groziły wyłamaniem w dół z konsolidacji. Byłaby to kolejna fala spadkowa. W pierwszej godzinie byki wygenerowały popyt, który wyciągnął notowania na zieloną stronę.
Nastrojów nie popsuła publikacja indeksu ZEW o 11-tej, który okazał się dużo poniżej oczekiwań. Indeksy europejskie pięły się nadal systematycznie w górę. W tym czasie WIG20 ustabilizował się pomiędzy 1825 a 1830 pkt.
W Europie rosły głównie spółki wydobywcze, w ślad za ceną ropy. Również miedź znacząco drożała, ale niezbyt się to przełożyło na cenę KGHM. Miedziowy kombinat zaliczył dziś zaledwie +0,9 proc. co jest wynikiem bardzo słabym, jeśli przypomnieć sobie jak wrażliwe są notowania tej spółki na zmianę cen metalu.
Po otwarciu w USA giełdy europejskie wygenerowały kolejną falę wzrostową, a GPW ledwo drgnęła, właściwie nie zareagowała. Indeksy europejskie zakończyły dzień dużymi, ponad 2-proc. wzrostami, tymczasem indeks WIG20 zamknął się tylko +0,7 proc.
Mimo to, patrząc na wykres widzimy odbicie z poziomu 1800 pkt. co sugeruje dalszy wzrost przynajmniej w okolice 1860 pkt. Z drugiej strony razi relatywna słabość naszego rynku wobec otoczenia. Być może kapitał zagraniczny omija naszą giełdę – kupujący nie interesują się Warszawą, a być może zareagujemy z opóźnieniem. Patrząc z nieco dłuższej perspektywy, od prawie 2-óch miesięcy mamy trend spadkowy, którego powodem kwestie polityczne. Być może jakimś przełomem będzie dzisiejsza wizyta Franka Timmermansa w Polsce. Nasz kraj ma od tygodni złą prasę, co zniechęca kapitał zagraniczny.
Źródło: Witold Zajączkowski, Analityk DM BOŚ SA
Otoczenie poderwało w górę
Wobec mizernego zachowania indeksów amerykańskich i czerwonego koloru w Azji, giełdy w Europie rozpoczęły notowania pod kreską. Spadki te groziły wyłamaniem w dół z konsolidacji. Byłaby to kolejna fala spadkowa. W pierwszej godzinie byki wygenerowały popyt, który wyciągnął notowania na zieloną stronę.Nastrojów nie popsuła publikacja indeksu ZEW o 11-tej, który okazał się dużo poniżej oczekiwań. Indeksy europejskie pięły się nadal systematycznie w górę. W tym czasie WIG20 ustabilizował się pomiędzy 1825 a 1830 pkt.
W Europie rosły głównie spółki wydobywcze, w ślad za ceną ropy. Również miedź znacząco drożała, ale niezbyt się to przełożyło na cenę KGHM. Miedziowy kombinat zaliczył dziś zaledwie +0,9 proc. co jest wynikiem bardzo słabym, jeśli przypomnieć sobie jak wrażliwe są notowania tej spółki na zmianę cen metalu.
Po otwarciu w USA giełdy europejskie wygenerowały kolejną falę wzrostową, a GPW ledwo drgnęła, właściwie nie zareagowała. Indeksy europejskie zakończyły dzień dużymi, ponad 2-proc. wzrostami, tymczasem indeks WIG20 zamknął się tylko +0,7 proc.
Mimo to, patrząc na wykres widzimy odbicie z poziomu 1800 pkt. co sugeruje dalszy wzrost przynajmniej w okolice 1860 pkt. Z drugiej strony razi relatywna słabość naszego rynku wobec otoczenia. Być może kapitał zagraniczny omija naszą giełdę – kupujący nie interesują się Warszawą, a być może zareagujemy z opóźnieniem. Patrząc z nieco dłuższej perspektywy, od prawie 2-óch miesięcy mamy trend spadkowy, którego powodem kwestie polityczne. Być może jakimś przełomem będzie dzisiejsza wizyta Franka Timmermansa w Polsce. Nasz kraj ma od tygodni złą prasę, co zniechęca kapitał zagraniczny.
Źródło: Witold Zajączkowski, Analityk DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.