KOMENTARZ GIEŁDOWY
08.01.2016 (18:26)
W ramach tego schematu od rana oczekiwane były wzrosty na rynkach europejskich i amerykańskich, które dobrze przyjęły odbicie w Chinach, mimo zawieszenia systemu ochraniającego tamtejszą giełdę przed przeceną. Warszawa odpowiedziała na impuls zwyżką razem z indeksami europejskimi, ale szybko okazało się, iż popyt operuje w kontekście niskiego obrotu i jeszcze przed południem WIG20 znalazł się poniżej wczorajszego dołka. W tej fazie sesji jasne stało się, iż WIG20 ma coraz mniejsze szanse na rozegrania wsparcia na grudniowym dołku, a popyt na walkę o uformowanie formacji podwójnego dna. Nowe minima trendu nie wywołały specjalnego ożywienia podaży, o czym świadczy ledwie 585 milionów złotych obrotu w WIG20, ale pogorszyły obraz techniczny rynku, który znów musi szukać nowego wsparcia. W perspektywie tygodniowej WIG20 stracił 7,2 procent, co samo w sobie daje jeden z najgorszych tygodni indeksu blue chipów w bliskiej historii i faktycznie łamie korektę zainicjowaną przez rynek w połowie grudnia. Jeśli gdzieś można szukać zaprzeczenia pesymizmowi płynącemu z wykresów, to fakcie czytelnej analogii obecnej przeceny do spadków z końcówki sierpnia, które wywołanie była zamieszaniem na giełdach chińskich, ale nie przełożyły się na trwałe trendy spadkowe w otoczeniu. Niestety, słabość rynku chińskiego zniechęca kapitał do rynków wschodzących, co w Polsce miesza się z powracającym tematem ryzyka politycznego i faktycznie sprzyja kontynuacji kilkumiesięcznego trendu spadkowego na wykresie WIG20.
Źródło: Adam Stańczak, Analityk DM BOŚ SA
Tydzień zdominowany przez Chiny
Pierwszy tydzień nowego roku zaczął się od dynamicznej przeceny akcji na wielu rynkach, których wyzwolicielem stały się spadki cen akcji na giełdzie chińskiej. W efekcie, w trakcie każdej sesji rynki rozwinięte spoglądały w stronę Szanghaju i reagowały adekwatnie do zachowania tamtejszej giełdy.W ramach tego schematu od rana oczekiwane były wzrosty na rynkach europejskich i amerykańskich, które dobrze przyjęły odbicie w Chinach, mimo zawieszenia systemu ochraniającego tamtejszą giełdę przed przeceną. Warszawa odpowiedziała na impuls zwyżką razem z indeksami europejskimi, ale szybko okazało się, iż popyt operuje w kontekście niskiego obrotu i jeszcze przed południem WIG20 znalazł się poniżej wczorajszego dołka. W tej fazie sesji jasne stało się, iż WIG20 ma coraz mniejsze szanse na rozegrania wsparcia na grudniowym dołku, a popyt na walkę o uformowanie formacji podwójnego dna. Nowe minima trendu nie wywołały specjalnego ożywienia podaży, o czym świadczy ledwie 585 milionów złotych obrotu w WIG20, ale pogorszyły obraz techniczny rynku, który znów musi szukać nowego wsparcia. W perspektywie tygodniowej WIG20 stracił 7,2 procent, co samo w sobie daje jeden z najgorszych tygodni indeksu blue chipów w bliskiej historii i faktycznie łamie korektę zainicjowaną przez rynek w połowie grudnia. Jeśli gdzieś można szukać zaprzeczenia pesymizmowi płynącemu z wykresów, to fakcie czytelnej analogii obecnej przeceny do spadków z końcówki sierpnia, które wywołanie była zamieszaniem na giełdach chińskich, ale nie przełożyły się na trwałe trendy spadkowe w otoczeniu. Niestety, słabość rynku chińskiego zniechęca kapitał do rynków wschodzących, co w Polsce miesza się z powracającym tematem ryzyka politycznego i faktycznie sprzyja kontynuacji kilkumiesięcznego trendu spadkowego na wykresie WIG20.
Źródło: Adam Stańczak, Analityk DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.