KOMENTARZ WALUTOWY
24.01.2014 (10:21)
... podczas gdy forint węgierski i lira turecka notowały wielomiesięczne dołki. Jednak jak wspominałem na początku tygodnia, wybiórczość w podejściu inwestorów do rynków wschodzących nie zawsze musi być wybiórcza i obecnie obserwujemy szeroki wzrost awersji do aktywów emerging markets (EM), nie oszczędzając nawet walut potencjalnie atrakcyjniejszych od złotego: meksykańskiego peso, czy koreańskiego wona.
Od strony fundamentalnej złoty ma same powody, by zyskiwać na wartości, jednak obecnie po prostu nie jest dobry czas na inwestowanie na rynkach wschodzących. Klimat psują lokalne problemy w Turcji (skandal korupcyjny), RPA (pogorszenie koniunktury) i na Ukrainie (protesty społeczne), a w czwartek katalizatorem do odwrotu stał się powrót do kurczenia się (po 5 miesiącach wzrostu) sektora przemysłowego Chin. Dodając do tego niepewność o tempo redukcji programu skupu aktywów Fed, otrzymujemy mieszankę czynników, które zachęcają zagraniczny kapitał do asekuracyjnego zamykania pozycji i realizacji zysków na tych rynkach wschodzących, które same nie przejawiają zagrożenia.
Patrząc w przyszłość, kluczowy będzie wydźwięk przyszłotygodniowego komunikatu po posiedzeniu FOMC (29.01.). Nawet najmniejsza sugestia, że Fed jest skłonny przyspieszyć redukcję QE3 (przycinanie programu o 10 mld USD co posiedzenie jest już w cenach) będzie miała poważne, negatywne konsekwencje dla rynków wschodzących. Szczególnie, jeśli dzień później zostanie wzmocniona silny odczytem PKB USA za IV kwartał. Choć nie sądzę, aby Fed zamierzał się spieszyć z normalizacją polityki pieniężnej (lepiej dla PLN), tak pozytywna niespodzianka w danych o PKB jest dość prawdopodobna (gorzej dla PLN). Podsumowując, złoty powinien pozostawać pod presją do końca miesiąca, natomiast rezultat dwóch wydarzeń z USA podnosi ryzyko podwyższonej zmienności.
EUR/PLN: Nastroje w otoczeniu zewnętrznym nie sprzyjają złotemu i po tym, jak padł opór na 4,17 w piątek możemy oglądać test 4,1850, choć 4,20 wydaje się na razie poza zasięgiem.
EUR/USD: Wczorajsze wzrosty EUR/USD zatrzymały się tuż pod 1,3700/10, strefą, która w połowie stycznia skutecznie blokowała rynek przed dalszymi zwyżkami. Nie oczekuję, aby podaż miała teraz odpuścić, więc ryzyko dla dalszego kierunku rozkłada się asymetrycznie na korzyść powrotu spadków. 1,3625 jest pierwszym wsparciem.
Źródło: Konrad Białas, Analityk Alior Bank
Presja na rynki wschodzące w końcu dosięga złotego
Oczekiwane osłabienie złotego w końcu się zmaterializowało i waluta zaczęła nadganiać rozwój sytuacji na innych rynkach wschodzących. Pomimo względnie niesprzyjającego sentymentu do segmentu w styczniu, złoty zdołał się opierać negatywnej presji, będąc w regionie Europy Środkowowschodniej lokalną „bezpieczną przystanią”, ...... podczas gdy forint węgierski i lira turecka notowały wielomiesięczne dołki. Jednak jak wspominałem na początku tygodnia, wybiórczość w podejściu inwestorów do rynków wschodzących nie zawsze musi być wybiórcza i obecnie obserwujemy szeroki wzrost awersji do aktywów emerging markets (EM), nie oszczędzając nawet walut potencjalnie atrakcyjniejszych od złotego: meksykańskiego peso, czy koreańskiego wona.
Od strony fundamentalnej złoty ma same powody, by zyskiwać na wartości, jednak obecnie po prostu nie jest dobry czas na inwestowanie na rynkach wschodzących. Klimat psują lokalne problemy w Turcji (skandal korupcyjny), RPA (pogorszenie koniunktury) i na Ukrainie (protesty społeczne), a w czwartek katalizatorem do odwrotu stał się powrót do kurczenia się (po 5 miesiącach wzrostu) sektora przemysłowego Chin. Dodając do tego niepewność o tempo redukcji programu skupu aktywów Fed, otrzymujemy mieszankę czynników, które zachęcają zagraniczny kapitał do asekuracyjnego zamykania pozycji i realizacji zysków na tych rynkach wschodzących, które same nie przejawiają zagrożenia.
Patrząc w przyszłość, kluczowy będzie wydźwięk przyszłotygodniowego komunikatu po posiedzeniu FOMC (29.01.). Nawet najmniejsza sugestia, że Fed jest skłonny przyspieszyć redukcję QE3 (przycinanie programu o 10 mld USD co posiedzenie jest już w cenach) będzie miała poważne, negatywne konsekwencje dla rynków wschodzących. Szczególnie, jeśli dzień później zostanie wzmocniona silny odczytem PKB USA za IV kwartał. Choć nie sądzę, aby Fed zamierzał się spieszyć z normalizacją polityki pieniężnej (lepiej dla PLN), tak pozytywna niespodzianka w danych o PKB jest dość prawdopodobna (gorzej dla PLN). Podsumowując, złoty powinien pozostawać pod presją do końca miesiąca, natomiast rezultat dwóch wydarzeń z USA podnosi ryzyko podwyższonej zmienności.
EUR/PLN: Nastroje w otoczeniu zewnętrznym nie sprzyjają złotemu i po tym, jak padł opór na 4,17 w piątek możemy oglądać test 4,1850, choć 4,20 wydaje się na razie poza zasięgiem.
EUR/USD: Wczorajsze wzrosty EUR/USD zatrzymały się tuż pod 1,3700/10, strefą, która w połowie stycznia skutecznie blokowała rynek przed dalszymi zwyżkami. Nie oczekuję, aby podaż miała teraz odpuścić, więc ryzyko dla dalszego kierunku rozkłada się asymetrycznie na korzyść powrotu spadków. 1,3625 jest pierwszym wsparciem.
Źródło: Konrad Białas, Analityk Alior Bank
Komentarz dostarczył:
Alior Bank
Alior Bank