KOMENTARZ WALUTOWY
25.11.2013 (10:40)
Deprecjacji jena wtóruje ujemnie z nim skorelowana giełda tokijska – indeks Nikkei225 rośnie dziś o ponad 1,5%, a w całym listopadzie zyskał już 8,4%. Jak długo główne banki centralne będą decydować się na luzowanie polityki pieniężnej, tak długo apetyt inwestorów a ryzyko będzie wzrastał, co będzie zachęcać do posiłkowania się tanim jenem w transakcjach carry-trade. Pozytywny klimat inwestycyjny, jaki utrzymuje się na rynku akcji (ale i nie tylko), powinien oferować solidne wsparcie dla kontynuacji trendu spadkowego JPY z osiągnięciem tegorocznego maksimum na USD/JPY (103,72) może jeszcze przed końcem roku. Proces ten będzie jednak powolny, biorąc pod uwagę raportowane duże zlecenia sprzedaży znajdujące się po drodze, które nagromadziły się w trakcie półrocznej konsolidacji. Jednakże mając na względzie ostatnie sygnały z japońskiej gospodarki wskazujące na wytracanie tempa ożywienia (w III kw. PKB wzrósł o 0,5% k/k wobec 0,9% w II kw.), że 2014 rok powinien przynieść kolejnych zastrzyk luzowania monetarnego ze strony Banku Japonii, co gwarantuje dalsze osłabianie jena w średnim terminie.
Poniedziałkowe kalendarium nie zachwyca. Uwagę zwraca jedynie indeks podpisanych umów kupna domów z USA. Oczekuje się wzrostu wskaźnika o 2% m/m w październiku, choć marne to pocieszenie po spadku o 5,6% we wrześniu. Z uwagi że nie jest to raport pierwszego kalibru, reakcja USD na dane powinna być stonowana.
EUR/PLN: Ponieważ komentarze odnośnie redukcji QE3 powinny ucichnąć w tym tygodniu, na rynku będzie brakować impulsu, który mógłby posłać EUR/PLN ponad 4,20. Z drugiej strony argumenty za tym, by pójść zdecydowanie niżej, wciąż są słabe, stąd wahania powinny zostać utrzymane powyżej 4,1850.
EUR/USD: Przy braku danych ze strefy euro i drugorzędnym raporcie z USA powinniśmy oglądać płytki handel na EUR/USD w przedziale 1,3510-1,3580 z presją na poderwanie kursu w stronę 1,36.
Źródło: Konrad Białas, Analityk Alior Bank
Szeroka słabość jena
Na początek tygodnia największą uwagę na rynku walutowym skupia sytuacja jena. Japońska waluta trzeci dzień znajduje się pod naporem sprzedających, co skutkuje wzrostem USD/JPY ponad 101,80 (najwyżej od sześciu miesięcy), z kolei EUR/JPY przy 137,80 wyznacza nowe 4-letnie maksima.Deprecjacji jena wtóruje ujemnie z nim skorelowana giełda tokijska – indeks Nikkei225 rośnie dziś o ponad 1,5%, a w całym listopadzie zyskał już 8,4%. Jak długo główne banki centralne będą decydować się na luzowanie polityki pieniężnej, tak długo apetyt inwestorów a ryzyko będzie wzrastał, co będzie zachęcać do posiłkowania się tanim jenem w transakcjach carry-trade. Pozytywny klimat inwestycyjny, jaki utrzymuje się na rynku akcji (ale i nie tylko), powinien oferować solidne wsparcie dla kontynuacji trendu spadkowego JPY z osiągnięciem tegorocznego maksimum na USD/JPY (103,72) może jeszcze przed końcem roku. Proces ten będzie jednak powolny, biorąc pod uwagę raportowane duże zlecenia sprzedaży znajdujące się po drodze, które nagromadziły się w trakcie półrocznej konsolidacji. Jednakże mając na względzie ostatnie sygnały z japońskiej gospodarki wskazujące na wytracanie tempa ożywienia (w III kw. PKB wzrósł o 0,5% k/k wobec 0,9% w II kw.), że 2014 rok powinien przynieść kolejnych zastrzyk luzowania monetarnego ze strony Banku Japonii, co gwarantuje dalsze osłabianie jena w średnim terminie.
Poniedziałkowe kalendarium nie zachwyca. Uwagę zwraca jedynie indeks podpisanych umów kupna domów z USA. Oczekuje się wzrostu wskaźnika o 2% m/m w październiku, choć marne to pocieszenie po spadku o 5,6% we wrześniu. Z uwagi że nie jest to raport pierwszego kalibru, reakcja USD na dane powinna być stonowana.
EUR/PLN: Ponieważ komentarze odnośnie redukcji QE3 powinny ucichnąć w tym tygodniu, na rynku będzie brakować impulsu, który mógłby posłać EUR/PLN ponad 4,20. Z drugiej strony argumenty za tym, by pójść zdecydowanie niżej, wciąż są słabe, stąd wahania powinny zostać utrzymane powyżej 4,1850.
EUR/USD: Przy braku danych ze strefy euro i drugorzędnym raporcie z USA powinniśmy oglądać płytki handel na EUR/USD w przedziale 1,3510-1,3580 z presją na poderwanie kursu w stronę 1,36.
Źródło: Konrad Białas, Analityk Alior Bank
Komentarz dostarczył:
Alior Bank
Alior Bank