KOMENTARZ WALUTOWY
12.06.2025 (07:56)
Inflacja konsumencka w Stanach Zjednoczonych po raz czwarty z rzędu zaskoczyła in plus, sygnalizując wyraźne osłabienie presji cenowej. W maju wskaźnik CPI wzrósł zaledwie o 0,1 proc. w ujęciu miesięcznym, zarówno w ujęciu ogólnym, jak i po wyłączeniu cen energii i żywności. To wynik zdecydowanie niższy od oczekiwań rynkowych, odpowiednio 0,2 proc. i 0,3 proc., który może mieć istotne konsekwencje dla polityki monetarnej Rezerwy Federalnej.
Roczna dynamika inflacji wzrosła z 2,3 proc. do 2,4 proc., natomiast inflacja bazowa pozostała na poziomie 2,8 proc. Mimo wprowadzenia ceł przez administrację prezydenta Trumpa, ich wpływ na ceny pozostaje ograniczony. Owszem, wzrosty zanotowano w niektórych kategoriach importowanych towarów. Ceny sprzętu AGD wzrosły o 0,8 proc., a zabawek o 1,3 proc. Jednak w innych segmentach wiodczne są spadki. Przykładowo ceny nowych samochodów obniżyły się o 0,3 proc., a używanych o 0,5 proc. W ujęciu zbiorczym ceny towarów, z wyłączeniem energii i żywności, praktycznie się nie zmieniły.
Również w sektorze usług inflacja jest niska. Ceny biletów lotniczych skorygowały się aż o 2,7 proc., noclegów hotelowych o 0,1 proc., a dynamika czynszów nadal słabnie. Spowolnienie wzrostu płac oraz niższe koszty operacyjne mogą tłumaczyć ten umiarkowany wzrost cen.
W kolejnych miesiącach możliwe jest, że skutki ceł będą bardziej widoczne, szczególnie gdy firmy przestaną korzystać z wcześniejszych zapasów. Mimo to dotychczasowe dane sugerują, że ryzyko silnego szoku inflacyjnego wyraźnie zmalało.
W kontekście polityki Fed takie dane wzmacniają scenariusz pierwszej obniżki stóp procentowych we wrześniu. Choć cła mają umiarkowany wpływ na ceny, a rynek pracy wciąż pozostaje relatywnie silny, to niska inflacja może przekonać bank centralny do rozpoczęcia cyklu łagodzenia. Czerwcowe i lipcowe posiedzenia prawdopodbnie nie wprowadzą żadynch zmian w parametrach polityki monetarnej, tak wynika z dotychczasowej komunikacji Fed.
Źródło: Łukasz Zembik, (OANDA TMS Brokers)
Inflacja w USA słabnie, efektu taryf jeszcze nie widać

Roczna dynamika inflacji wzrosła z 2,3 proc. do 2,4 proc., natomiast inflacja bazowa pozostała na poziomie 2,8 proc. Mimo wprowadzenia ceł przez administrację prezydenta Trumpa, ich wpływ na ceny pozostaje ograniczony. Owszem, wzrosty zanotowano w niektórych kategoriach importowanych towarów. Ceny sprzętu AGD wzrosły o 0,8 proc., a zabawek o 1,3 proc. Jednak w innych segmentach wiodczne są spadki. Przykładowo ceny nowych samochodów obniżyły się o 0,3 proc., a używanych o 0,5 proc. W ujęciu zbiorczym ceny towarów, z wyłączeniem energii i żywności, praktycznie się nie zmieniły.
Również w sektorze usług inflacja jest niska. Ceny biletów lotniczych skorygowały się aż o 2,7 proc., noclegów hotelowych o 0,1 proc., a dynamika czynszów nadal słabnie. Spowolnienie wzrostu płac oraz niższe koszty operacyjne mogą tłumaczyć ten umiarkowany wzrost cen.
W kolejnych miesiącach możliwe jest, że skutki ceł będą bardziej widoczne, szczególnie gdy firmy przestaną korzystać z wcześniejszych zapasów. Mimo to dotychczasowe dane sugerują, że ryzyko silnego szoku inflacyjnego wyraźnie zmalało.
W kontekście polityki Fed takie dane wzmacniają scenariusz pierwszej obniżki stóp procentowych we wrześniu. Choć cła mają umiarkowany wpływ na ceny, a rynek pracy wciąż pozostaje relatywnie silny, to niska inflacja może przekonać bank centralny do rozpoczęcia cyklu łagodzenia. Czerwcowe i lipcowe posiedzenia prawdopodbnie nie wprowadzą żadynch zmian w parametrach polityki monetarnej, tak wynika z dotychczasowej komunikacji Fed.
Źródło: Łukasz Zembik, (OANDA TMS Brokers)
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers
Dom Maklerski TMS Brokers