KOMENTARZ SUROWCOWY
22.04.2024 (15:14)
Wiele wskazuje na to, że mimo niedawnych wzajemnych ataków Izraela i Iranu, do eskalacji konfliktu zbrojnego w tym rejonie świata nie dojdzie – dyplomaci z obu krajów raczej umniejszali znaczenie ataków, twierdząc, że nie były one dotkliwe i nie wywołają gwałtownej reakcji. Dla rynku ropy oznacza to brak obaw o kolejne obniżenie podaży ropy naftowej z tej części świata.
Jednocześnie, warto mieć na uwadze, że rynki bacznie śledzą także dane makro z kluczowych globalnych gospodarek, na czele z USA i Chinami. Wynika to z faktu, że w obliczu braku obaw o podaż, na pierwszy plan wysuwają się obawy związane z wątłym popytem na paliwa.
Dane z Chin w ostatnim czasie mogły zostać uznane co najwyżej za mieszane, z kolei w Stanach Zjednoczonych wiele emocji wzbudza temat bardziej jastrzębiej od oczekiwań polityki monetarnej i zapowiedzi przedłużenia okresu wysokich stóp procentowych. Im dłużej stopy pozostaną wysoko, tym mocniej sytuacja będzie negatywnie przekładać się na możliwości rozwoju amerykańskiej gospodarki.
SOJA
Spadek importu soi z USA do Chin.
Notowania soi w ostatnich dniach oscylują w okolicach kilkuletnich minimów. Już pod koniec lutego bieżącego roku, po długiej serii zniżek, cena soi w USA dotarła do okolic 11,30-11,50 USD za buszel, co było najniższym poziomem od końcówki 2020 roku. Obecnie, po krótkim odbiciu cen w górę, notowania soi powróciły do rejonu 11,40-11,50 USD za buszel.
Presja spadkowa na wykresie cen soi wynika z dużej podaży tego surowca przy jednoczesnym umiarkowanym popycie. Obecnie konkurują ze sobą dwaj główni producenci soi – Stany Zjednoczone i Brazylia – a to odbija się na rynkowych cenach soi.
W weekend pojawiły się dane dotyczące importu soi do Chin, które pokazały, że chiński import soi ze Stanów Zjednoczonych spadł praktycznie o połowę w marcu (podobnie zresztą jak import kukurydzy z USA) za sprawą właśnie większej konkurencyjności soi z Brazylii. Import soi do Chin z tego południowoamerykańskiego kraju zwyżkował bowiem w poprzednim miesiącu o niebagatelne 81%, co wynikało bezpośrednio z atrakcyjnych cen. Obecnie trwają zbiory soi w Ameryce Południowej, co sprawia, że wzrost ten jest w pewnym stopniu sezonowy.
Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA
Spadkowy początek tygodnia na rynku ropy naftowej
Notowania ropy naftowej rozpoczynają nowy tydzień od zniżki. Cena tego surowca kontynuuje tym samym ruch z poprzedniego tygodnia – cena ropy WTI w Stanach Zjednoczonych spada poniżej 81 USD za baryłkę, z kolei notowania europejskiej ropy Brent zeszły poniżej 86 USD za baryłkę. Spadek notowań ropy naftowej to efekt gasnących obaw związanych z sytuacją na Bliskim Wschodzie.Wiele wskazuje na to, że mimo niedawnych wzajemnych ataków Izraela i Iranu, do eskalacji konfliktu zbrojnego w tym rejonie świata nie dojdzie – dyplomaci z obu krajów raczej umniejszali znaczenie ataków, twierdząc, że nie były one dotkliwe i nie wywołają gwałtownej reakcji. Dla rynku ropy oznacza to brak obaw o kolejne obniżenie podaży ropy naftowej z tej części świata.
Jednocześnie, warto mieć na uwadze, że rynki bacznie śledzą także dane makro z kluczowych globalnych gospodarek, na czele z USA i Chinami. Wynika to z faktu, że w obliczu braku obaw o podaż, na pierwszy plan wysuwają się obawy związane z wątłym popytem na paliwa.
Dane z Chin w ostatnim czasie mogły zostać uznane co najwyżej za mieszane, z kolei w Stanach Zjednoczonych wiele emocji wzbudza temat bardziej jastrzębiej od oczekiwań polityki monetarnej i zapowiedzi przedłużenia okresu wysokich stóp procentowych. Im dłużej stopy pozostaną wysoko, tym mocniej sytuacja będzie negatywnie przekładać się na możliwości rozwoju amerykańskiej gospodarki.
SOJA
Spadek importu soi z USA do Chin.
Notowania soi w ostatnich dniach oscylują w okolicach kilkuletnich minimów. Już pod koniec lutego bieżącego roku, po długiej serii zniżek, cena soi w USA dotarła do okolic 11,30-11,50 USD za buszel, co było najniższym poziomem od końcówki 2020 roku. Obecnie, po krótkim odbiciu cen w górę, notowania soi powróciły do rejonu 11,40-11,50 USD za buszel.
Presja spadkowa na wykresie cen soi wynika z dużej podaży tego surowca przy jednoczesnym umiarkowanym popycie. Obecnie konkurują ze sobą dwaj główni producenci soi – Stany Zjednoczone i Brazylia – a to odbija się na rynkowych cenach soi.
W weekend pojawiły się dane dotyczące importu soi do Chin, które pokazały, że chiński import soi ze Stanów Zjednoczonych spadł praktycznie o połowę w marcu (podobnie zresztą jak import kukurydzy z USA) za sprawą właśnie większej konkurencyjności soi z Brazylii. Import soi do Chin z tego południowoamerykańskiego kraju zwyżkował bowiem w poprzednim miesiącu o niebagatelne 81%, co wynikało bezpośrednio z atrakcyjnych cen. Obecnie trwają zbiory soi w Ameryce Południowej, co sprawia, że wzrost ten jest w pewnym stopniu sezonowy.
Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.