KOMENTARZ SUROWCOWY
02.08.2021 (10:25)
Dużo obaw budzi sytuacja w Azji oraz Oceanii, gdzie daje o sobie znać kolejna fala pandemii (liczba zakażeń w wielu azjatyckich krajach wciąż rośnie, a istotne restrykcje utrzymane są także m.in. w Australii). Co więcej, w Chinach dzisiaj rozczarował odczyt indeksu PMI, a przyczyny gorszego odczytu upatruje się m.in. w rosnących cenach surowców, na które zresztą sam rząd Chin zwracał uwagę w ostatnich miesiącach.
Na razie, w sezonie wakacyjnym, popyt na ropę naftową utrzymuje się na wysokim poziomie, jednak wiele obaw budzą kolejne miesiące, zwłaszcza w kontekście nowej fali pandemii i możliwego powrotu restrykcji. Kraje zachodnie monitorują sytuację w Azji, aczkolwiek póki co panuje przekonanie, że ze względu na dużą liczbę zaszczepionych, wpływ kolejnej fali pandemii na gospodarkę będzie już mniejszy, a tak ostre restrykcje jak te z poprzedniego roku czy z pierwszej połowy bieżącego roku, mogą już nie być potrzebne.
Warto pamiętać, że rośnie podaż ropy naftowej. O ile w USA wciąż jest ona wciąż przytłumiona, a firmy łupkowe nie spieszą się ze wznawianiem produkcji w obawie przed falstartem – to OPEC+ kontynuuje stopniowy przyrost wydobycia w ramach zwiększających się z miesiąca na miesiąc limitów zawartych w porozumieniu naftowym.
W samym kartelu OPEC produkcja ropy naftowej w lipcu wzrosła aż o 610 tys. baryłek dziennie do poziomu 26,72 mln baryłek dziennie. To najwyższy poziom produkcji od kwietnia 2020 roku. Pominąwszy luty bieżącego roku, oznacza to też comiesięczną zwyżkę produkcji ropy w OPEC od czerwca 2020 r. OPEC zakłada, że świat będzie powoli „przyzwyczajał się” do funkcjonowania z wirusem, a to będzie przekładało się na mniej nerwowe restrykcje oraz stopniowo rosnący popyt na ropę naftową na świecie.
ZŁOTO - Tydzień pod znakiem wyczekiwania na payrollsy
Notowania złota zakończyły miniony tydzień na plusie, aczkolwiek piątkowa sesja przyniosła zniżkę – a spadkiem także rozpoczyna się bieżący tydzień na rynku tego kruszcu. W centrum uwagi inwestorów na rynku złota nieustannie znajduje się sytuacja na rynkach walutowych oraz kwestie związane z pandemią.
O ile w poprzednim tygodniu na pierwszym planie na rynku złota był komunikat ze strony Fed, który faktycznie przyczynił się do podwyższonej zmienności cen złota – to ten tydzień będzie upływał na rynku kruszcu pod znakiem wyczekiwania na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Payrollsy, które są publikowane w pierwszy piątek każdego miesiąca, są postrzegane przez Fed oraz wielu inwestorów jako papierek lakmusowy, pokazujący sytuację w amerykańskiej gospodarce.
W swoim ostatnim wystąpieniu prezes Fed, Jerome Powell, zwrócił zresztą uwagę na fakt, że o ile gospodarka amerykańska po pandemii systematycznie się rozwija, to sytuacja na rynku pracy w USA wciąż mogłaby być lepsza. Jeśli więc piątkowe dane z rynku pracy będą faktycznie dobre, to z pewnością na rynku pojawią się spekulacje na temat rychłego rozpoczęcia taperingu. A to wpłynęłoby pozytywnie na wartość dolara amerykańskiego oraz negatywnie na notowania złota. Z kolei rozczarowujące dane dotyczące rynku pracy byłyby dla cen złota impulsem do powrotu do zwyżek.
Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA
Największa produkcja ropy w OPEC od kwietnia 2020 r.
W poprzednim tygodniu na rynku ropy naftowej było spokojnie – a ceny tego surowca delikatnie zwyżkowały. Tym samym, notowania ropy nadal utrzymują się relatywnie niedaleko tegorocznych maksimów i nie schodzą na długo poniżej 70 USD za baryłkę. Bieżący tydzień na rynku ropy naftowej rozpoczął się jednak od zniżki, na co wpływ ma m.in. powrót nastawienia risk-off wśród globalnych inwestorów.Dużo obaw budzi sytuacja w Azji oraz Oceanii, gdzie daje o sobie znać kolejna fala pandemii (liczba zakażeń w wielu azjatyckich krajach wciąż rośnie, a istotne restrykcje utrzymane są także m.in. w Australii). Co więcej, w Chinach dzisiaj rozczarował odczyt indeksu PMI, a przyczyny gorszego odczytu upatruje się m.in. w rosnących cenach surowców, na które zresztą sam rząd Chin zwracał uwagę w ostatnich miesiącach.
Na razie, w sezonie wakacyjnym, popyt na ropę naftową utrzymuje się na wysokim poziomie, jednak wiele obaw budzą kolejne miesiące, zwłaszcza w kontekście nowej fali pandemii i możliwego powrotu restrykcji. Kraje zachodnie monitorują sytuację w Azji, aczkolwiek póki co panuje przekonanie, że ze względu na dużą liczbę zaszczepionych, wpływ kolejnej fali pandemii na gospodarkę będzie już mniejszy, a tak ostre restrykcje jak te z poprzedniego roku czy z pierwszej połowy bieżącego roku, mogą już nie być potrzebne.
Warto pamiętać, że rośnie podaż ropy naftowej. O ile w USA wciąż jest ona wciąż przytłumiona, a firmy łupkowe nie spieszą się ze wznawianiem produkcji w obawie przed falstartem – to OPEC+ kontynuuje stopniowy przyrost wydobycia w ramach zwiększających się z miesiąca na miesiąc limitów zawartych w porozumieniu naftowym.
W samym kartelu OPEC produkcja ropy naftowej w lipcu wzrosła aż o 610 tys. baryłek dziennie do poziomu 26,72 mln baryłek dziennie. To najwyższy poziom produkcji od kwietnia 2020 roku. Pominąwszy luty bieżącego roku, oznacza to też comiesięczną zwyżkę produkcji ropy w OPEC od czerwca 2020 r. OPEC zakłada, że świat będzie powoli „przyzwyczajał się” do funkcjonowania z wirusem, a to będzie przekładało się na mniej nerwowe restrykcje oraz stopniowo rosnący popyt na ropę naftową na świecie.
ZŁOTO - Tydzień pod znakiem wyczekiwania na payrollsy
Notowania złota zakończyły miniony tydzień na plusie, aczkolwiek piątkowa sesja przyniosła zniżkę – a spadkiem także rozpoczyna się bieżący tydzień na rynku tego kruszcu. W centrum uwagi inwestorów na rynku złota nieustannie znajduje się sytuacja na rynkach walutowych oraz kwestie związane z pandemią.
O ile w poprzednim tygodniu na pierwszym planie na rynku złota był komunikat ze strony Fed, który faktycznie przyczynił się do podwyższonej zmienności cen złota – to ten tydzień będzie upływał na rynku kruszcu pod znakiem wyczekiwania na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Payrollsy, które są publikowane w pierwszy piątek każdego miesiąca, są postrzegane przez Fed oraz wielu inwestorów jako papierek lakmusowy, pokazujący sytuację w amerykańskiej gospodarce.
W swoim ostatnim wystąpieniu prezes Fed, Jerome Powell, zwrócił zresztą uwagę na fakt, że o ile gospodarka amerykańska po pandemii systematycznie się rozwija, to sytuacja na rynku pracy w USA wciąż mogłaby być lepsza. Jeśli więc piątkowe dane z rynku pracy będą faktycznie dobre, to z pewnością na rynku pojawią się spekulacje na temat rychłego rozpoczęcia taperingu. A to wpłynęłoby pozytywnie na wartość dolara amerykańskiego oraz negatywnie na notowania złota. Z kolei rozczarowujące dane dotyczące rynku pracy byłyby dla cen złota impulsem do powrotu do zwyżek.
Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.