KOMENTARZ WALUTOWY
22.10.2020 (10:05)
W przypadku dolara nie jest już to takie jednoznacznie. Niemniej można powiedzieć, że im większe ryzyko polityczne, tym dolar może być słabszy.
Debata prezydencka odbędzie się o godzinie 3 nad ranem, wobec czego rynek amerykański będzie już zamknięty, ale będzie trwała sesja w Azji. Oprócz tego rynek walutowy będzie działał normalnie. W kontekście dolara amerykańskiego kluczowe jest ryzyko polityczne – im większe, tym słabszy dolar. Wydaje się, że wygrana Bidena oraz brak „polubownego” oddania władzy przez Trumpa to najgorszy możliwy scenariusz nie tylko dla dolara, ale dla wszystkich rynków. Z drugiej strony Biden może oznaczać mniejsze zadłużenie w dłuższym terminie dla rządu oraz wyższe podatki, co może być czynnikiem pozytywnym dla waluty. Kolejnym czynnikiem w kontekście dolara jest pakiet stymulacyjny, który negocjowany jest w USA od dłuższego czasu. Pakiet może wynieść nawet 2,2 biliona dolarów, co stanowi 10% amerykańskiego PKB. Teoretycznie informacje zbliżające nas do pakietu osłabiają walutę. Z drugiej strony pakiet ten może być potrzebny, aby amerykańską gospodarkę uratować przed zapaścią związaną z koronawirusem. Widać wobec tego jak wiele zmiennych mamy w kontekście przewidzenia, gdzie dolar może znaleźć się za dwa tygodnie, miesiąc, pół roku czy rok. Niemniej warto zwrócić uwagę, co działo się z dolarem po ostatnich wyborach. Ostatnie miesiące Barracka Obamy to umocnienie dolara, a rozpoczęcie władzy Trumpa to wyraźne osłabienie tej waluty. Czy tym razem będzie tak samo? Z pewnością odpowiedź dostaniemy dopiero początkiem listopada.
Tymczasem patrząc na parę EURUSD obserwujemy bliskie poziomy 2 miesięcznych szczytów. W kontekście podniesienia ryzyka politycznego nie wykluczone, że najważniejsza para walutowa zbliży się do ostatnich szczytów z sierpnia, czyli w okolicach poziomu 1,2000. Jak widać para EURUSD motywowana jest głównie słabością dolara, gdyż obawy związane z koronawirusem oraz restrykcjami w Europie z pewnością nie pomagają wspólnej walucie. Ryzyko na rynku daje się wyczuć również na polskim złotym. Para EURPLN ponownie zawitała w okolice półrocznych szczytów, tuż przed poziomem 4,60. Widać, że spadki na giełdach z pewnością nie służą polskiego złotemu.
O poranku za euro musieliśmy płacić 4,5846 zł, za dolara 3,8647 zł, za franka 4,2664 zł, za funta 5,0778 zł.
Źródło: Michał Stajniak, Starszy Analityk Rynków Finansowych XTB
Czy debata Trump-Biden wpłynie na dolara?
Obecnie kluczowym tematem na rynku jest nie tylko koronawirus, ale również wybory prezydenckie w USA, które odbędą się za niecałe 2 tygodnie. W nocy z dnia dzisiejszego na piątek odbędzie się finalna debata prezydencka między Trumpem oraz Bidenem, która może doprowadzić do większej zmienności na rynkach. W przypadku giełdy wydaje się, że kandydatem pozytywnym dla Wall Street jest Trump.W przypadku dolara nie jest już to takie jednoznacznie. Niemniej można powiedzieć, że im większe ryzyko polityczne, tym dolar może być słabszy.
Debata prezydencka odbędzie się o godzinie 3 nad ranem, wobec czego rynek amerykański będzie już zamknięty, ale będzie trwała sesja w Azji. Oprócz tego rynek walutowy będzie działał normalnie. W kontekście dolara amerykańskiego kluczowe jest ryzyko polityczne – im większe, tym słabszy dolar. Wydaje się, że wygrana Bidena oraz brak „polubownego” oddania władzy przez Trumpa to najgorszy możliwy scenariusz nie tylko dla dolara, ale dla wszystkich rynków. Z drugiej strony Biden może oznaczać mniejsze zadłużenie w dłuższym terminie dla rządu oraz wyższe podatki, co może być czynnikiem pozytywnym dla waluty. Kolejnym czynnikiem w kontekście dolara jest pakiet stymulacyjny, który negocjowany jest w USA od dłuższego czasu. Pakiet może wynieść nawet 2,2 biliona dolarów, co stanowi 10% amerykańskiego PKB. Teoretycznie informacje zbliżające nas do pakietu osłabiają walutę. Z drugiej strony pakiet ten może być potrzebny, aby amerykańską gospodarkę uratować przed zapaścią związaną z koronawirusem. Widać wobec tego jak wiele zmiennych mamy w kontekście przewidzenia, gdzie dolar może znaleźć się za dwa tygodnie, miesiąc, pół roku czy rok. Niemniej warto zwrócić uwagę, co działo się z dolarem po ostatnich wyborach. Ostatnie miesiące Barracka Obamy to umocnienie dolara, a rozpoczęcie władzy Trumpa to wyraźne osłabienie tej waluty. Czy tym razem będzie tak samo? Z pewnością odpowiedź dostaniemy dopiero początkiem listopada.
Tymczasem patrząc na parę EURUSD obserwujemy bliskie poziomy 2 miesięcznych szczytów. W kontekście podniesienia ryzyka politycznego nie wykluczone, że najważniejsza para walutowa zbliży się do ostatnich szczytów z sierpnia, czyli w okolicach poziomu 1,2000. Jak widać para EURUSD motywowana jest głównie słabością dolara, gdyż obawy związane z koronawirusem oraz restrykcjami w Europie z pewnością nie pomagają wspólnej walucie. Ryzyko na rynku daje się wyczuć również na polskim złotym. Para EURPLN ponownie zawitała w okolice półrocznych szczytów, tuż przed poziomem 4,60. Widać, że spadki na giełdach z pewnością nie służą polskiego złotemu.
O poranku za euro musieliśmy płacić 4,5846 zł, za dolara 3,8647 zł, za franka 4,2664 zł, za funta 5,0778 zł.
Źródło: Michał Stajniak, Starszy Analityk Rynków Finansowych XTB
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers