KOMENTARZ SUROWCOWY
27.12.2018 (13:53)
Jednak prawdziwie dramatyczna sesja miała miejsce wczoraj – w środę notowania ropy naftowej rozpoczęły dzień jeszcze niżej (dla cen ropy WTI otwarcie znalazło się poniżej 43 USD za baryłkę, natomiast cena ropy Brent radziła sobie lepiej z otwarciem w okolicach 53 USD za baryłkę), tylko po to, by w późniejszych godzinach spektakularnie powrócić do zwyżek. Cała wczorajsza sesja zakończyła się 8-procentowym wzrostem cen ropy naftowej.
Tak dynamiczne zmiany notowań ropy trudno uzasadniać jakimikolwiek czynnikami fundamentalnymi. W okolicach Świąt handel na globalnych rynkach finansowych jest przytłumiony, a mniejsza płynność czasem przekłada się na wyraziste zmiany cen. Jednak nie ulega wątpliwości, że ostatni pesymizm inwestorów na rynku ropy naftowej był już przesadzony. W ciągu niecałych dwóch miesięcy notowania surowca spadły o około 40 procent, przy czym rynkowe fundamenty nie pogorszyły się aż tak znacząco. A już z pewnością nie są one istotnie gorsze od sytuacji z 2016 czy 2017 roku, kiedy to notowania ropy poruszały się w podobnych okolicach.
Dzisiaj rano cena ropy naftowej delikatnie spada, odreagowując wczorajszą zwyżkę. Niemniej, środowa sesja dodała odwagi stronie popytowej i do końca roku mogą mieć miejsce próby popchnięcia cen ropy na wyższe poziomy cenowe. O nastrojach inwestorów w końcówce tego tygodnia może decydować sytuacja na szerokim rynku finansowym, a także dane dotyczące zapasów ropy w USA. Dzisiaj swoje dane na temat zmian zapasów paliw w tym kraju przedstawi Amerykański Instytut Paliw, a jutro zaprezentuje je Departament Energii. Według informacji Reuters, na rynku oczekiwany jest spadek zapasów ropy w USA dla ubiegłego tygodnia o niecałe 3 mln baryłek.
ZŁOTO
Rozchwianie rynków finansowych korzystne dla cen złota.
Bieżący tydzień przyniósł kontynuację ruchu wzrostowego cen złota. Po udanym poprzednim tygodniu, w poniedziałek cena złota podskoczyła z okolic 1260 USD za uncję do niemal 1270 USD za uncję, a wczoraj chwilowo wzbiła się nawet ponad 1280 USD za uncję. Podobnie jednak jak na rynku ropy, rozchwianie nastrojów inwestorów udzieliło się spekulantom na rynku złota i już pod koniec sesji cena złota wróciła do rejonu 1270 USD za uncję, w którym utrzymuje się także dziś rano.
Stronie popytowej na rynku złota sprzyjają dynamiczne zmiany na globalnych rynkach finansowych, obserwowane w tym tygodniu. W okresach podwyższonej zmienności notowania złota są uważane za tzw. „bezpieczną przystań” i przyciągają inwestorów zniechęconych spadkami notowań indeksów akcji oraz innych surowców i towarów, bardziej uzależnionych od oczekiwań dotyczących koniunktury w światowej gospodarce. Ta odwrotna zależność wywindowała ceny złota w poniedziałek oraz zepchnęła je w dół podczas wczorajszej sesji.
Na razie dobra passa nie opuszcza inwestorów na rynku złota, a średnioterminowa sytuacja techniczna sprzyja kupującym. Niemniej, najbliższe dni na tym rynku mogą być okresem podwyższonej zmienności i niekoniecznie pozytywnych zmian cen kruszcu.
Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA
Świąteczne szaleństwo na rynku ropy
Końcówka bieżącego roku na rynku ropy naftowej zapowiada się szczególnie emocjonująco. O rozchwianych nastrojach inwestorów świadczą wydarzenia ostatnich dni. Poniedziałkowa sesja na rynku ropy przyniosła przedświąteczne przeceny, po których ceny tego surowca wyznaczyły nowe tegoroczne minima.Jednak prawdziwie dramatyczna sesja miała miejsce wczoraj – w środę notowania ropy naftowej rozpoczęły dzień jeszcze niżej (dla cen ropy WTI otwarcie znalazło się poniżej 43 USD za baryłkę, natomiast cena ropy Brent radziła sobie lepiej z otwarciem w okolicach 53 USD za baryłkę), tylko po to, by w późniejszych godzinach spektakularnie powrócić do zwyżek. Cała wczorajsza sesja zakończyła się 8-procentowym wzrostem cen ropy naftowej.
Tak dynamiczne zmiany notowań ropy trudno uzasadniać jakimikolwiek czynnikami fundamentalnymi. W okolicach Świąt handel na globalnych rynkach finansowych jest przytłumiony, a mniejsza płynność czasem przekłada się na wyraziste zmiany cen. Jednak nie ulega wątpliwości, że ostatni pesymizm inwestorów na rynku ropy naftowej był już przesadzony. W ciągu niecałych dwóch miesięcy notowania surowca spadły o około 40 procent, przy czym rynkowe fundamenty nie pogorszyły się aż tak znacząco. A już z pewnością nie są one istotnie gorsze od sytuacji z 2016 czy 2017 roku, kiedy to notowania ropy poruszały się w podobnych okolicach.
Dzisiaj rano cena ropy naftowej delikatnie spada, odreagowując wczorajszą zwyżkę. Niemniej, środowa sesja dodała odwagi stronie popytowej i do końca roku mogą mieć miejsce próby popchnięcia cen ropy na wyższe poziomy cenowe. O nastrojach inwestorów w końcówce tego tygodnia może decydować sytuacja na szerokim rynku finansowym, a także dane dotyczące zapasów ropy w USA. Dzisiaj swoje dane na temat zmian zapasów paliw w tym kraju przedstawi Amerykański Instytut Paliw, a jutro zaprezentuje je Departament Energii. Według informacji Reuters, na rynku oczekiwany jest spadek zapasów ropy w USA dla ubiegłego tygodnia o niecałe 3 mln baryłek.
ZŁOTO
Rozchwianie rynków finansowych korzystne dla cen złota.
Bieżący tydzień przyniósł kontynuację ruchu wzrostowego cen złota. Po udanym poprzednim tygodniu, w poniedziałek cena złota podskoczyła z okolic 1260 USD za uncję do niemal 1270 USD za uncję, a wczoraj chwilowo wzbiła się nawet ponad 1280 USD za uncję. Podobnie jednak jak na rynku ropy, rozchwianie nastrojów inwestorów udzieliło się spekulantom na rynku złota i już pod koniec sesji cena złota wróciła do rejonu 1270 USD za uncję, w którym utrzymuje się także dziś rano.
Stronie popytowej na rynku złota sprzyjają dynamiczne zmiany na globalnych rynkach finansowych, obserwowane w tym tygodniu. W okresach podwyższonej zmienności notowania złota są uważane za tzw. „bezpieczną przystań” i przyciągają inwestorów zniechęconych spadkami notowań indeksów akcji oraz innych surowców i towarów, bardziej uzależnionych od oczekiwań dotyczących koniunktury w światowej gospodarce. Ta odwrotna zależność wywindowała ceny złota w poniedziałek oraz zepchnęła je w dół podczas wczorajszej sesji.
Na razie dobra passa nie opuszcza inwestorów na rynku złota, a średnioterminowa sytuacja techniczna sprzyja kupującym. Niemniej, najbliższe dni na tym rynku mogą być okresem podwyższonej zmienności i niekoniecznie pozytywnych zmian cen kruszcu.
Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.