KOMENTARZ SUROWCOWY
21.11.2018 (10:38)
ROPA NAFTOWA: Wczorajsza sesja była przykładem na to, w jak dużym stopniu globalne rynki finansowe są ze sobą powiązane. Pesymizm inwestorów na szerokim rynku finansowym przełożył się nie tylko na wyprzedaż na globalnych rynkach akcyjnych, lecz także na gwałtowną przecenę ropy naftowej.
Sprowadziła ona cenę ropy naftowej WTI na nowe tegoroczne minima, chwilowo nawet poniżej 53 USD za baryłkę. Tymczasem na wykresie ropy Brent oznaczała ona dotarcie do okolic tegorocznych minimów z lutego, usytuowanych tuż poniżej poziomu 62 USD za baryłkę.
Dzisiaj rano notowania ropy naftowej rosną, odreagowując wczorajsze zniżki, niemniej skala zwyżki jest niewielka w porównaniu do tąpnięcia. Świadczy to o utrzymującym się pesymizmie inwestorów na rynku ropy naftowej. Warto mieć jednak na uwadze fakt, że tak negatywnych nastrojów nie uzasadniają fundamenty rynku ropy.
Amerykański Instytut Paliw (American Petroleum Institute, API) podał wczoraj, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych spadły o 1,5 mln baryłek do poziomu 439,2 mln baryłek. Jest to zaskakujący wynik, zważywszy na oczekiwania wzrostu zapasów o około 3 mln baryłek. Przyczyniły się do niego m.in.: spadek importu ropy naftowej do USA oraz zwiększona aktywność rafinerii w tym kraju.
Ponadto, wczoraj pojawiły się także informacje o wzroście importu ropy naftowej do Indii w październiku do poziomu 21,02 mln ton. To zwyżka o 10,5% w ujęciu rdr oraz najwyższa wartość od czasu rozpoczęcia prowadzenia statystyk na ten temat w 2011 roku. W poprzednim miesiącu import ropy do Indii wzrósł po wcześniejszym okresie prac konserwacyjnych w lokalnych rafineriach. Jednocześnie, ze względu na zbliżający się termin narzucenia amerykańskich sankcji na Iran, zmniejszyły się dostawy irańskiej ropy do Indii. To jednak szybko może się zmienić, ponieważ Indie są jednym z ośmiu krajów, którym USA udzieliły pozwoleń na handel ropą z Iranem w ramach wyjątku.
ZŁOTO
Zmiany cen złota pod dyktando amerykańskiego dolara.
Po ubiegłotygodniowych zwyżkach, bieżący tydzień na rynku złota na razie przynosi konsolidację. Notowania tego kruszcu poruszają się w ostatnich dniach w rejonie 1220-1225 USD za uncję.
Dzienne zmiany cen złota są wciąż w dużej mierze uzależnione od sytuacji na rynku amerykańskiego dolara. Wczoraj, ze względu na podwyższoną awersję inwestorów do ryzyka, wielu z nich uciekało właśnie na rynek USD, windując notowania tej waluty. Jednocześnie, silny dolar wywarł presję na zniżkę cen złota. Dzisiaj wartość amerykańskiej waluty delikatnie spada, pozwalając cenom złota na powrót do zwyżek.
Tym samym, po raz kolejny amerykański dolar zadziałał lepiej niż złoto jako „bezpieczna przystań” w okresie zawirowań na globalnych rynkach finansowych. Niemniej, notowania złota radzą sobie nieźle na tle zmian wartości dolara – mimo wczorajszej wyraźnej zwyżki wartości USD, zniżka cen kruszcu była przytłumiona. Średnioterminowo na rynku złota wciąż jednak utrzymuje się konsolidacja, mimo że długoterminowe perspektywy się poprawiają.
Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA
Spadek cen ropy pod wpływem pesymizmu na szerokim rynku finansowym
ROPA NAFTOWA: Wczorajsza sesja była przykładem na to, w jak dużym stopniu globalne rynki finansowe są ze sobą powiązane. Pesymizm inwestorów na szerokim rynku finansowym przełożył się nie tylko na wyprzedaż na globalnych rynkach akcyjnych, lecz także na gwałtowną przecenę ropy naftowej.Sprowadziła ona cenę ropy naftowej WTI na nowe tegoroczne minima, chwilowo nawet poniżej 53 USD za baryłkę. Tymczasem na wykresie ropy Brent oznaczała ona dotarcie do okolic tegorocznych minimów z lutego, usytuowanych tuż poniżej poziomu 62 USD za baryłkę.
Dzisiaj rano notowania ropy naftowej rosną, odreagowując wczorajsze zniżki, niemniej skala zwyżki jest niewielka w porównaniu do tąpnięcia. Świadczy to o utrzymującym się pesymizmie inwestorów na rynku ropy naftowej. Warto mieć jednak na uwadze fakt, że tak negatywnych nastrojów nie uzasadniają fundamenty rynku ropy.
Amerykański Instytut Paliw (American Petroleum Institute, API) podał wczoraj, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych spadły o 1,5 mln baryłek do poziomu 439,2 mln baryłek. Jest to zaskakujący wynik, zważywszy na oczekiwania wzrostu zapasów o około 3 mln baryłek. Przyczyniły się do niego m.in.: spadek importu ropy naftowej do USA oraz zwiększona aktywność rafinerii w tym kraju.
Ponadto, wczoraj pojawiły się także informacje o wzroście importu ropy naftowej do Indii w październiku do poziomu 21,02 mln ton. To zwyżka o 10,5% w ujęciu rdr oraz najwyższa wartość od czasu rozpoczęcia prowadzenia statystyk na ten temat w 2011 roku. W poprzednim miesiącu import ropy do Indii wzrósł po wcześniejszym okresie prac konserwacyjnych w lokalnych rafineriach. Jednocześnie, ze względu na zbliżający się termin narzucenia amerykańskich sankcji na Iran, zmniejszyły się dostawy irańskiej ropy do Indii. To jednak szybko może się zmienić, ponieważ Indie są jednym z ośmiu krajów, którym USA udzieliły pozwoleń na handel ropą z Iranem w ramach wyjątku.
ZŁOTO
Zmiany cen złota pod dyktando amerykańskiego dolara.
Po ubiegłotygodniowych zwyżkach, bieżący tydzień na rynku złota na razie przynosi konsolidację. Notowania tego kruszcu poruszają się w ostatnich dniach w rejonie 1220-1225 USD za uncję.
Dzienne zmiany cen złota są wciąż w dużej mierze uzależnione od sytuacji na rynku amerykańskiego dolara. Wczoraj, ze względu na podwyższoną awersję inwestorów do ryzyka, wielu z nich uciekało właśnie na rynek USD, windując notowania tej waluty. Jednocześnie, silny dolar wywarł presję na zniżkę cen złota. Dzisiaj wartość amerykańskiej waluty delikatnie spada, pozwalając cenom złota na powrót do zwyżek.
Tym samym, po raz kolejny amerykański dolar zadziałał lepiej niż złoto jako „bezpieczna przystań” w okresie zawirowań na globalnych rynkach finansowych. Niemniej, notowania złota radzą sobie nieźle na tle zmian wartości dolara – mimo wczorajszej wyraźnej zwyżki wartości USD, zniżka cen kruszcu była przytłumiona. Średnioterminowo na rynku złota wciąż jednak utrzymuje się konsolidacja, mimo że długoterminowe perspektywy się poprawiają.
Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.