KOMENTARZ SUROWCOWY
13.09.2018 (11:28)
W bieżącym tygodniu stronie popytowej na rynku ropy naftowej sprzyjają dane dotyczące zapasów tego surowca w Stanach Zjednoczonych. Już we wtorek Amerykański Instytut Paliw podał szacunki znacznie większego od oczekiwań spadku zapasów ropy naftowej w USA, a wczoraj ten kierunek zmian potwierdził Departament Energii w swoich oficjalnych danych. Departament w swoim wczorajszym raporcie podał, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA spadły o 5,3 mln baryłek, schodząc tym samym poniżej poziomu 400 mln baryłek, a dokładniej – do poziomu 396,2 mln baryłek. To najniższy poziom zapasów ropy w USA od lutego 2015 r. i poziom o 3% procent niższy niż 5-letnia średnia dla tego okresu w roku.
Niemniej, o dalsze zwyżki cen ropy naftowej może być trudno – i to nie tylko dlatego, że oba wspomniane gatunki ropy dotarły do ważnych technicznych poziomów oporu. Fundamenty rynku ropy wciąż są niepewne. Mimo obaw o produkcję ropy w Iranie czy Wenezueli, pojawiają się także prognozy mniejszego od wcześniejszych oczekiwań popytu na ropę naftową. Wczoraj w comiesięcznym raporcie OPEC obniżyła prognozę popytu na ropę na świecie, tłumacząc to obawami o obniżone tempo globalnego wzrostu gospodarczego. Przyczynić się mogą do tego nie tylko trwające napięcia handlowe pomiędzy USA a różnymi państwami, lecz także chińskie plany związane z ochroną środowiska naturalnego.
MIEDŹ
Szanse na porozumienie USA i Chin wsparciem dla cen miedzi.
Ostatnie tygodnie na rynku miedzi upłynęły pod znakiem męczącej konsolidacji w okolicach tegorocznych minimów. Mimo dynamicznych zmian cen, notowaniom miedzi ewidentnie brakowało kierunku. Presję na niskie ceny miedzi wywierały głównie napięcia handlowe między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, a jeszcze wcześniej – zażegnanie groźby strajku w kopalni Escondida w Chile. Spadkowi cen miedzi sprzyjała także siła amerykańskiego dolara.
Bieżący tydzień przynosi jednak kolejne ożywienie strony popytowej na rynku miedzi. Osłabienie USD pomaga stronie popytowej, jednak jeszcze większy udział w tym przebłysku optymizmu mają pojawiające się na nowo szanse na porozumienie Stanów Zjednoczonych i Chin w kwestiach wymiany handlowej. Jeszcze niedawno na rynku straszono nowymi amerykańskimi cłami na kolejne dobra z Chin, jednak wczoraj przedstawiciele Białego Domu potwierdzili wysłanie zaproszenia dyplomatom z Pekinu do kolejnej rundy rozmów. Nie wiadomo, czy ten gest będzie cokolwiek znaczył – w końcu ostatnie rozmowy, przeprowadzone w drugiej połowie sierpnia, nie przyniosły żadnego przełomu. Póki co należy więc traktować je z dystansem – a jednocześnie, traktować ruch wzrostowy na miedzi jako krótkoterminowe odreagowanie, przynajmniej na razie.
Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA
Cena ropy Brent przy tegorocznych szczytach
Po spokojnym rozpoczęciu bieżącego tygodnia, notowania ropy naftowej przyspieszyły wzrosty. W rezultacie, cena amerykańskiej ropy naftowej WTI dotarła na nowo do poziomu 70 USD za baryłkę, natomiast notowania europejskiej ropy Brent otarły się wczoraj o poziom 80 USD za baryłkę. Tym samym, cena ropy Brent znajduje się już z powrotem w okolicach tegorocznych maksimów.W bieżącym tygodniu stronie popytowej na rynku ropy naftowej sprzyjają dane dotyczące zapasów tego surowca w Stanach Zjednoczonych. Już we wtorek Amerykański Instytut Paliw podał szacunki znacznie większego od oczekiwań spadku zapasów ropy naftowej w USA, a wczoraj ten kierunek zmian potwierdził Departament Energii w swoich oficjalnych danych. Departament w swoim wczorajszym raporcie podał, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA spadły o 5,3 mln baryłek, schodząc tym samym poniżej poziomu 400 mln baryłek, a dokładniej – do poziomu 396,2 mln baryłek. To najniższy poziom zapasów ropy w USA od lutego 2015 r. i poziom o 3% procent niższy niż 5-letnia średnia dla tego okresu w roku.
Niemniej, o dalsze zwyżki cen ropy naftowej może być trudno – i to nie tylko dlatego, że oba wspomniane gatunki ropy dotarły do ważnych technicznych poziomów oporu. Fundamenty rynku ropy wciąż są niepewne. Mimo obaw o produkcję ropy w Iranie czy Wenezueli, pojawiają się także prognozy mniejszego od wcześniejszych oczekiwań popytu na ropę naftową. Wczoraj w comiesięcznym raporcie OPEC obniżyła prognozę popytu na ropę na świecie, tłumacząc to obawami o obniżone tempo globalnego wzrostu gospodarczego. Przyczynić się mogą do tego nie tylko trwające napięcia handlowe pomiędzy USA a różnymi państwami, lecz także chińskie plany związane z ochroną środowiska naturalnego.
MIEDŹ
Szanse na porozumienie USA i Chin wsparciem dla cen miedzi.
Ostatnie tygodnie na rynku miedzi upłynęły pod znakiem męczącej konsolidacji w okolicach tegorocznych minimów. Mimo dynamicznych zmian cen, notowaniom miedzi ewidentnie brakowało kierunku. Presję na niskie ceny miedzi wywierały głównie napięcia handlowe między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, a jeszcze wcześniej – zażegnanie groźby strajku w kopalni Escondida w Chile. Spadkowi cen miedzi sprzyjała także siła amerykańskiego dolara.
Bieżący tydzień przynosi jednak kolejne ożywienie strony popytowej na rynku miedzi. Osłabienie USD pomaga stronie popytowej, jednak jeszcze większy udział w tym przebłysku optymizmu mają pojawiające się na nowo szanse na porozumienie Stanów Zjednoczonych i Chin w kwestiach wymiany handlowej. Jeszcze niedawno na rynku straszono nowymi amerykańskimi cłami na kolejne dobra z Chin, jednak wczoraj przedstawiciele Białego Domu potwierdzili wysłanie zaproszenia dyplomatom z Pekinu do kolejnej rundy rozmów. Nie wiadomo, czy ten gest będzie cokolwiek znaczył – w końcu ostatnie rozmowy, przeprowadzone w drugiej połowie sierpnia, nie przyniosły żadnego przełomu. Póki co należy więc traktować je z dystansem – a jednocześnie, traktować ruch wzrostowy na miedzi jako krótkoterminowe odreagowanie, przynajmniej na razie.
Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk surowcowy DM BOŚ SA
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.